czyli zapach wakacji
Wyobraźcie sobie szeroką białą piaszczystą plażę (ja widzę tą w Dębkach). Jest ciepłe, słoneczne lato, a znad morza wieje bryza. Na niebie nie ma ani jednej chmurki, a plaża jest prawie bezludna. Słychać tylko szum morza i wiatr w uszach. Słona skóra po kąpieli morskiej już wyschła i nagrzała się więc smarujemy ją kremem do opalania.
Tak pachnie Mr. Hullots Holiday :) Nie czuję tam żadnych skórzanych walizek, czuję słoną bryzę, lato, piasek, nagrzane słońcem ciało i olejek do opalania :) Niesamowicie pozytywny zapach!
Łatwiej zilustrować zdjęciami :)
Nuty : Słona bryza Śródziemnego Morza, drewno wyrzucone na brzeg, skały pokryte wodorostami i zapach starych skórzanych walizek.
A na koniec mały bonus, czyli najpiękniejsza plaża w Polsce poza sezonem :)
No to pięknie na Tobie pachnie , na mnie się tak ładnie nie objawił, odlewkę zużyłam a w pamięci nic nie zostało. W ogóle zapachy CB jakoś mi nie leżą, nie wiem czemu...
OdpowiedzUsuńA mi się marzy flacha :) I jeszcze At the beach bym chciała przetestować chociaż (ale znając moją słabość do CB IHP to raczej też się flachą skończy), ale nie mam jak kupić :(
OdpowiedzUsuńJak na razie mr. hulot's holiday to najpiękniejszy morski zapach z dotychczas przeze mnie testowanych :)
Zachęcająca recenzja:) Jaka to plaza, gdzie?(jak zwykle fajne zdjecia i żałuje, ze mieszkam w górach, a nie nad morzem:()
OdpowiedzUsuńpozrowienia
I dawno chciałam zapytac jakiej lustrzanki uzywasz?:)
Nef
Domi cudownie opisane :D przeniosłam się na hiszpańską plażę :)) i choć raz zapach mnie nie kusi ;)
OdpowiedzUsuńIzo, plaża w Dębkach, najpiękniejsza plaża w PL :) Niestety o samych Dębkach tego powiedzieć nie można, bo to dyskotekowy odpust z chińskimi gaciami na stoiskach :p Aż żal dupę ściska.
OdpowiedzUsuńA lustrzankę mam Canon 5d i się czaję na wersję Mark II :)
Reniu nie lubisz morskich zapachów? Ale ten jest naprawdę piękny :)
Domi nie wiem czy nie lubię ;) nie kuś :i-tu-emotek- z jęzorkiem: :))
OdpowiedzUsuńCzyli sugestywny, jak to Brosiusy mają we zwyczaju? Bo nie kojarzę. Jeszcze. Na razie.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia [torby na aparat z postu powyżej także :) ]! Przyjemnie się na nie patrzy, sugestywne bardzo. Jednak na podziwianiu morza z daleka poprzestanę, bo dłuższy nad nim (nad którymkolwiek na dobrą sprawę) pobyt wpędza mnie w imponujący katar. [??] :/
Ach! Czy mogę zapytać, jaką porę roku (względnie dnia) uwieczniłaś? Gdzie te tłumy wakacyjne? ;))
No sugestywny :) Ja Brossiousa lubię właśnie za tą sugestywność. A Ty na jod uczulona jesteś ;)? Nie no żartuję oczywiście, fakt, że nad morzem to właściwie nie ma zupełnie bezwietrznej pogody.
OdpowiedzUsuńFotki robione w samym środku lata, bo 19-ego lipca, ale po 17-ej. Tylko że w Dębkach jest tak szeroka plaża, że nie ma możliwości żeby się tłumy zadeptywały.
A ostatnie to oczywiście marcowe ;)
Z opóźnieniem, ale jednak i ja Cię odnalazłem. :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie zrobiona recenzja zapachu. :) Niestety, nie miałem okazji go poznać. Z drugiej strony te wodorosty mnie jakoś odpychają. :)
Obiecuję zaglądać i trzymam kciuki za bloga.
M.
Dziękuję za kciuki :) Te wodorosty rzeczywiście nie brzmią dobrze, ale ja ich nie wyczułam. A przynajmniej na pewno nie w takiej formie z jaką mi się kojarzą ;) Mam w planach flaszkę (jak również At the beach) więc jak tylko uda mi się te plany zrealizować, prześlę Ci próbasy do testów :)
OdpowiedzUsuńDomi, czy ja powinnam mieć ten zapach? I ten drugi? ;>
OdpowiedzUsuńFF
Mieć niekoniecznie, ale poznać warto :)
OdpowiedzUsuńOk :)
OdpowiedzUsuń