7.06.2011

Alterra Deo-Balsam

czyli najgorszy dezodorant wszech czasów!

Podczas ostatnich zakupów w Rossmanie natknęłam się przy kasie na nowy dezodorant Alterra. O marce i balsamie do ciała tej firmy pisałam tutaj. Akurat był w promocji, kosztował niespełna 7zł, do tego to produkt ekologiczny, no i napisano, że pachnie szałwią i melisą :) Od razu wyobraziłam sobie Ouarzazate czyli mojego ulubionego kadzidlaka z pięcioraczków Comme Des Garcones i dezodorant wylądował w moim koszyku.

Deo-Balsam niestety nie pachnie jak Ouarzazate. Pachnie raczej jak cytrynowe surowe ciasto, ale w sumie to bardzo ciekawy zapach, temu zaprzeczyć się nie da ;) Co z tego, skoro zupełnie nie spełnia swoich podstawowych funkcji. Ja raczej niespecjalnie mam problemy z potliwością, a do tego dwa razy w tygodniu używam Antidral więc pocenie jest zredukowane niemal do zera. Wolę jednak używać na co dzień delikatnego dezodorantu, który będzie mnie dodatkowo zabezpieczał i przy okazji pielęgnował skórę. Po użyciu alterrowego specyfiku po godzinie wylądowałam z powrotem w domu żeby się umyć, ponieważ ... się spociłam i to bardzo!
Użyłam go tylko raz i NIGDY więcej tego nie zrobię! Długotrwałe uczucie świeżości przez cały dzień, też mi coś, pfff...! Dezodorant już wylądował w śmietniku.

Rozdanie u Sabbath :)

Chciałabym Wam polecić super rozdanie na blogu Sabbath Of Senses. Do wygrania są próbki niesamowicie pięknych i niedostępnych jeszcze w Polsce zapachów Sonoma Scent Studio.
Istnieje szansa, że zapachy pojawią się w Polsce. Aby się więcej dowiedzieć na ten temat przeczytajcie koniecznie posta Sabbath :)