30.03.2011

M. Micallef - Aoud Man

czyli seksowny agar :)





Aoud Man to piękna, mocna, ale raczej jasnoczerwona, oleista róża, na ciemnym, lekko dymiącym, tłustawym drewnie agarowym. Całość posłodzona melasowym syropem, który sprawia, że kompozycja robi się jeszcze bardziej gęsta. Z początku nieznacznie wyczuwalna jest również delikatna, zielona nuta, jednak gdy tylko znika, a dzieje się to dość szybko, zapach staje się gęstszy i słodszy, ale co ciekawe nie nabiera ciężaru.

Gładki i obły, wnika z łatwością w skórę i stapia się z nią. Wyczuwalny dla otoczenia, ale jednocześnie bardzo osobisty i intymny. Seksowny powiedziałabym :)

Dość szybko osiąga swoją szczytową formę i potem już nie bardzo się zmienia. Po pewnym czasie dołącza tylko drewno sandałowe. Ledwo wyczuwalny, często nieuchwytny w tej kompozycji cynamon uzupełnia tło, bo pierwsze skrzypce do końca gra agar, róża i melasowa słodycz.

I mam tylko jedno małe "ale" do Micallef'owego Aoud Man. Bo poza tym, że w sumie jakoś tak mdławo się wygasza, to jego aoud nabiera u schyłku delikatnego urynowego wykończenia :/ Przynajmniej na mnie ...





Nuty głowy: róża (kwiatowa)
Nuty serca: gałka muszkatołowa, cynamon, drzewo sandałowe, aloes drzewny (drzewna)
Nuty bazy: białe piżmo, paczula (ostra, miodowa)

9 komentarzy:

  1. A bo agar w ogóle jest seksowny, tak "sam z siebie". :) Ten konkretny to majstersztyk, sensualny, wyrafinowany i bardzo zdatny do noszenia. Piękny. ...ale powinien mieć tyle godności, żeby Cię uryną nie częstować. A fe! :)
    Z nieco innej beczki: Dominiko, czy Ty jesteś przypadkiem fotografką? Bo jeśli ta róża z góry jest Twoim dziełem, to czapki z głów (ile ich kto nosi ;) )! Róża nie-róża, jak w baśniach. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdzie jest mój komeć? Wiedźma się pojawiła, a mnie zeżarło znowu?

    OdpowiedzUsuń
  3. Bo limit wiedźm się wyczerpał, najwyraźniej. ;P A mówiłam: najpierw kopiuj, dla bezpieczeństwa. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. :D
    Toz to sabat jakiś :D
    Wiedźmo, fotografką, choć nie z wykształcenia, ale z zawodu częściowo i zamiłowania całkiem to już tak :) Róża moja i prawie wszystkie fotki na tym blogu moje (tylko poza niektórymi fotkami flaszek ;)). Tak sobie obmyśliłam, że skoro pisanie mi raczej mocno średnio wychodzi, to chociaż ilustrować będę się starać sama. Pewnie nie zawsze się uda, nie na wszystko mam ilustrację zrobioną, a czas to deficytowy towar, ale będę robić co w mojej mocy :D Obiecałam to sobie więc muszę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A nie, jeszcze torby fotograficzne nie moje ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ech... Pisałam, że na mnie to nie jest zapach osobisty i intymny, tylko killer o mocy eskadry F-16. Ale zgadzam się, że piękny, przepiękny, że klękajcie narody.

    OdpowiedzUsuń
  7. Domi uwielbiam Twoje opisy perfum :)) róża :love: wyobraziłam sobie kobietę w czerwonej sukni, obłędnych szpilkach i ten zapach... :))

    a zdjęcia super :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam ten agar. W ogóle uwielbiam agar. najseksowniejszy zapach świata - czy na mnie też? Nie mnie pytać ;) Niemniej kocham miłościa czystą. To chyba najmojejszy z moich zapachów :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Sabb on jest mocny jak cholera, ale jednocześnie jakiś taki... no nie wiem... personalny ;) Głęboko go odczuwam, że tak powiem ;)
    Reniu dziękuję :* I dobrze sobie wyobraziłaś :)
    Escri black aoud mocniejszy, ale fakt, dla mnie agar tez bardzo seksowny jest.

    OdpowiedzUsuń