21.09.2011

o filmie, który pozostaje w głowie ...

Znacie to uczucie? Kiedy wychodzicie z kina, a obejrzany film zostaje niejako z Wami jeszcze przez co najmniej kilka dni jak nie na zawsze? Mi się to zdarzyło kilka razy w życiu. Uwielbiam chodzić do kina, oglądam przeróżne filmy, jedne były gorsze, inne lepsze, niektóre bardzo dobre, ale takie które ze mną (we mnie) pozostają mogłabym policzyć na palcach jednej ręki. No może dwóch ;)
Otóż zupełnie niepostrzeżenie, z zaskoczenia, bez uprzedzenia, bez jakiegokolwiek rozgłosu czy reklamy w piątek 16-ego września wszedł na ekrany kin najlepszy film jaki widziałam w ciągu ostatnich kilku lat. Trafiłam na niego przypadkiem, nie miałam w planie wyjścia do kina, nie wiedziałam nawet na co idę, po prostu kupiliśmy bilety. Na film "DRIVE".

I wpadłam w jego sidła. Światło, muzyka, klimat, aktorzy, zdjęcia, montaż, reżyseria i wreszcie historia ... Dla mnie arcydzieło. To będzie kiedyś klasyk, film kultowy (wiem że to słowo ostatnio mocno zostało zdewaluowane, co mnie doprowadza do wściekłości, bo jak można na kalosze mówić kultowe).
I jest wysoce prawdopodobne, że wkrótce białe wyścigowe kurtki ze skorpionem na plecach staną się w niektórych kręgach dość popularne. O ile coś takiego w ogóle będzie można kupić, bo jak na razie kurtka powstała tylko na potrzeby filmu, a stworzył ją Richard Lim.



Musicie koniecznie obejrzeć! Tylko uprzedzam, momentami jest dość brutalny.
A gatunek określiłabym jako melodramat-sensacja.

11 komentarzy:

  1. Właśnie dzisiaj byłam na Drive. Świetny film!

    OdpowiedzUsuń
  2. Melodramat? Czuję się ostrzeżona. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Goslinga :) Świetny aktor :) pamiętam go z serialu Liceum na Fali czy coś w ten deseń gdzie grał taką ciamajdę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Atqa ja pójdę jeszcze raz na pewno!

    Sabb, ale to taki inny melodramat, nietypowy, niepowtarzalny...

    Lemi ja też uwielbiam Goslinga. Pierwszy raz go widziałam w "Fanatyku". Zresztą Carey Mulligan też jest świetna!

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, ze wpadlam na taki post bo akurat mam ochote obejrzec cos, co zapadnie nie tylko w glowe ale i w dusze.
    Czuje sie ogromnie zachecona!!!

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooo, już wiem na co pójść do kina;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię filmy, które we mnie zostają :) Skuszę się :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja również uwielbiam Goslinga, widziałam wszystkie filmy z jego udziałem:) "Drive" jeszcze niestety nie, ale już po trailerze czułam, że będzie hit;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Domi, jesteś niepoprawna. Ty nie potrafisz nie kusić do złego i nie wodzić na pokuszenie, co? :)))
    Mnie teraz NIE WOLNO tracić czasu na kino. Mnie nalezy do roboty gonić, a nie do rozrywek namawiać. :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszę się, że Was zachęciłam, bo naprawdę warto zobaczyć :)
    Sabb, ale taki film to nie jest strata czasu, gwarantuję Ci :D I kuszę, kuszę, kuszę ... :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Dominiko? Jesteś tu?
    Odpowiadam na Twój komentarz u mnie: bardzo dziękuję za propozycję Sienne d'Hiver, ale już mam próbkę. :)

    OdpowiedzUsuń